Jest dopiero wtorek godzina popołudniowa a ja czuje jakby już był
piątek i początek weekendu. Nie wiem skąd taki stan świadomości.
Zmęczenia nie czuje wcale. Zdrowy też jestem :-) . Mogę się tylko
domyślać, że dzieje się to przez rutynę, która mnie dopadła w zimowe
dni. Sami widzicie, jest środek tygodnia a ja mam czas by tutaj
napisać post. To nie jest u mnie normalne...Ja zazwyczaj w tygodniu w
ogóle nie mam czasu, ale ostatnio tak się złożyło, że mam go zbyt
dużo. Lubię coś robić, być czymś zajęty. Też tak macie, że nie lubicie
bezczynności? Mnie ona strasznie denerwuje. Być może dlatego, że
jestem młody i mam w sobie strasznie dużo energii(zapewne starszym w
pewnym stopniu odpowiadał by taki stan :-) ). No cóż do świat muszę
się tak przemęczyć! Tak akurat wyszło...